środa, 2 lutego 2011

Asia Tribute



Zakurzyło się. Wszystko pokryło.


Miesiąc niepisania - zapomnienia. Luty jest najmilszym miesiącem - wolne po sesji. Ach, Walentynki. Nie spędzamy. Spedzamy nie-romantycznie, po swojemu, po naszemu. Bo po co inaczej? Po co starać sie tylko raz w roku? Po co okazywać to raz w roku kwiatami, czekoladkami, kolacjami w romantycznych knajpkach? Do porzygu. Nie mówię, że nie lubię jak tak jest, ale wole jak jest tak co dwa dni, raz w tygodniu, raz w miesiącu,na pół roku ale nie raz rocznie. 
Męskie słowa? Bynajmniej. 


Zapotrzebowanie mi wzrasta, troche sie zmęczyłam tym wszystkim wkoło. Potrzebuje czegoś, jakiegoś miłego zaskoczenia. Nowości,świeżości. Nudzi mnie świat, a przez to staję się jego jakże nudną i przewidywalną, wszystko planującą częścią, troche naiwną i głupiutką, ze skłonnością perfekcjonizmu i robienia problemów o nic - niczym Carrie Bradshaw z Sex in the City.  


Modelowała Asia Z. (OLSI)















1 komentarz: